
Większość firm notowanych na giełdach świata może spokojnie inwestować i rozwijać się poza swoimi oryginalnymi granicami. Dzięki otwartym liberalnym rynkom przepływ ludzi oraz kapitału pozwala na swobodne rozwijanie handlu daleko poza swoją siedzibą. Wystarczy posiadać odpowiednie środki finansowe oraz ludzi, którzy będą zdolni do poprowadzenia zamorskiego oddziału firmy. Takie operacje niejednokrotnie przewyższają nakładami pierwsze budowanie firmy. Często początki biznesu nie są tak okazałe, i zanim duża firma trafia do pięknej i monumentalnej siedziby, skąd dowodzi wszystkimi oddziałami, mija wiele lat i potrzeba kilku pośrednich przeprowadzek. Gdy jednak pozycja jest ugruntowana, firma rozpoznawalna na całym świecie a notowania giełdowe pozwalają na spokojne przekonanie inwestorów do sfinansowania dalszej ekspansji – następuje idealny moment do rozpoczęcia ofensywy. Mając setki milionów na inwestycje firma może na nowym kontynencie wybudować od podstaw do samego końca nie jeden, nie kilkadziesiąt a kilka tysięcy swoich punktów handlowych. I nie musi robić tego na przestrzeni kolejnych dekad, ale rzucając cały swój kapitał rozpocząć ofensywę marketingową i budowlaną w regionie, który takiej rewolucji jeszcze nie widział i dopiero stanie się ofiarą pięknego i pociągającego życia w kapitalizmie.