
Nikogo zaznajomionego z realiami rywalizacji giełdowej nie mogą dziwić wyniki niektórych molochów, którzy zapadli się pomimo własnych niesamowitych rozmiarów, głównie ze względu na brak postępu i odpowiedniego tempa innowacji. Wiele było firm, które jak Nokia i Kodak, znane były wszystkim konsumentom bez względu na długość i szerokość geograficzną. Firmy te nie były jednak otwarte na zmieniające się realia rynkowe – Nokia nie chciała iść z modą i zbyt późno dostrzegła potencjał smartfonów, podobnie jak Kodak, który na dekady przed konkurentami wyprodukował aparat cyfrowy, ale nie wprowadził go na rynek, woląc pozostać przy sprzedaży swoich filmów do aparatów. Te decyzje biznesowe zrujnowały marki, które swojego czasu absolutnie rozdawały karty na rynku i liczyły się niewątpliwie najmocniej. Złe decyzje biznesowe w tak dużych korporacjach nie są jednak podejmowane przez jedną osobą, a przeważnie przez całe zarządy i rady nadzorcze dopiero po zapoznaniu się z licznymi raportami, analizami i propozycjami swoich działów badawczych, handlowych czy personalnych. Aby więc podjąć słuszną decyzję, tak samo jak przed podjęciem decyzji dobrej, złożyć musi się kilka czynników. Zarządzanie tak wielkimi korporacjami w stale zmieniających się warunkach światowego biznesu wymaga więc nie lada zdolności.