
Kupowanie i sprzedawanie walut jako rodzaj inwestycji finansowych bardzo zyskało na znaczeniu od momentu wprowadzenia wspólnej, europejskiej waluty. Samo kupowanie walut przez inwestorów indywidualnych jest jednym z najdawniejszych sposobów lokowania pieniędzy. Był w Polsce okres, gdy najpewniejszą inwestycją było kupowanie dewiz, szczególnie dolara. Od tego czasu rynek walutowy rozwinął się na wielka skalę i mocno skomplikował. Największym na świecie rynkiem walutowym jest Forex, pozagiełdowy i zdecentralizowany rynek funkcjonujący za pomocą sieci teleinformatycznej. Inwestorowi wystarczy dostęp do komputera podłączonego do Internetu, nie potrzebuje pośrednictwa domów maklerskich ani specjalistycznej wiedzy. Transakcje dokonywane są przez całą dobę, 5 dni w tygodniu. Na tym rynku nie handluje się bezpośrednio walutami lecz parami walutowymi. Eksperci spierają się, czy rynek ten ma zbyt wiele wspólnego z hazardem, zakładami bukmacherskimi. Faktycznie spekulacja jest podstawowym mechanizmem jego działania. Płynność tego rynku jest tak duża, że z założenia wszystkie transakcje są krótkoterminowe. Pewne podają, że liczba inwestorów osiągających zyski wynosi ok. 5% ogółu grających, co stanowi nikły odsetek w porównaniu z giełdą. Nie odstrasza to graczy, a rynek notuje rekordowe obroty.